wypłynęłam promem z Polski do Szwecji ...do Sztokholmu....potem pojeździłam samochodem z koleżankami trochę po Szwecji i Finlandii....i dotarłam do Norwegii...i od strony północnej wjechałyśmy na Lofoty...powałęsałyśmy się po Lofotach...i ze stolicy archipelagu ....popłynęłyśmy promem na ląd....i przez Norwegię i Szwecję....wróciłyśmy na prom w Sztokholmie....i stąd popłynęłyśmy do Polski...to tak w skrócie...trwało to chyba jeden miesiąc....
następnym razem....planuję promami dopłynąć tutaj przez Bergen...ale to chyba w tym momencie... to tylko moje marzenia....ale chyba trzeba je mieć...czasami...
Na nastepny raz polecam wpasc na jeden dzien do Bergen.A wogole zapraszam na moj blog o Norwegii " W odwiedzinach u pana Andersena............".Zamiescilam duzo zdjec i opisow.Bedzie z czego wybierac planujac kolejna podroz po tym pieknym kraju. Pozdrawiam-M.